Klub skupiający głównie ze staruszków młodych duchem spolaryzował się w tym sezonie.
Na 8 lewitujących członków mamy 8 Souli, 8 Cometów i 8 Hoverów.
Statystycznie "komplecik" na każdego.
Fajne jest to, że chłopaki gonią trendy w foilboardingu nie zamykając się na sprawdzone rozwiązania.
W związku z rosnącą ilością użytkowników Soula w naszym klubie popełniłem taki podwójny dekalog dla tych członków co wchodzą w świat komórek freeride i pływają głównie na morzu w słabym wietrze.
Ucz się na moich błędach! (wersja 9.08.2019):
1.
Solo start – w słabym wietrze z power-zonu. Zasypujesz cały lik spływu piachem. Dzięki temu możesz sprawdzić czy uprząż nie jest poplątana.
Przed odpaleniem podpompuj, go aby krawędź natarcia miała kształt. Im więcej w nim powietrza tym bezpieczniejszy start.
Można dopompować odkurzaczem bateryjnym do liści jak zero wieje.
Pompowanie ręczne – łapiesz uprząż górne środkowe linki jakieś 3m od latawca i klęcząc zaciągasz ją gwałtownie na wiatr.
Staraj się tak zaciągać, aby wszystkie 5 wlotów łapały powietrze.
20-30 takich pociągnięć jak wieje 3-4kts przy piachu i masz latawiec gotowy.
Zaciągasz linki środkowe i już jest w zenicie.
2. Jeśli czujesz, że latawiec ma spaść do wody to
ląduj go na plecach. Będzie łatwiej go zrestartować. Uprząż układa się na nim i jest mniej sieci pod wodą jeśli dojdzie do zwijania go.
Wloty są nad wodą i nie będzie jej pobierał. Łatwiejszy restart po zaciągnięciu linek mocy.
Jeśli wpadnie krawędzią natarcia do wody to nie zaciągaj linek mocy oraz trzymaj bar zaciągnięty. Pobierze mniej wody! Z każdym zaciągnięciem linek mocy wlewasz wodę do środka latawca.
3.
Nigdy nie gub deski. Upadłeś i widząc, że będziesz walczył z restartem NAJPIERW łap deskę a potem myśl co dalej.
Jeśli ucieka a jesteś ograniczony linkami – odepnij się i kraulem zaiwaniaj po deskę. Potem wrócisz do latawca. Linki nie poplączą się a latawiec nie odleci jak dmuchany.
Deska to podstawa restartu, bezpieczeństwa. Możesz zgubić latawiec ale nie deskę.
Soul nie tonie. Ćwicz siedzenie na desce. Hover jest idealny do tego. Im mniejsza deska tym trudniej na niej siedzieć.
4.
Dryfowanie. Najlepsza metoda to kompletne zwinięcie Soula, zamknięcie trapezem i ułożenie kompleciku na desce.
Nie dryfujesz ale płyniesz pchając deskę. Upewnij się, że żadna część latawca nie jest zamoczona, bo wówczas działa jak dryfkotwa: deska płynie wolniej i zmienia kierunek.
Zaletą jest to, że wychodząc na plażę masz niepoplątane linki! Rozkładasz latawiec i startujesz go z plaży. Wyschnie w powietrzu w 10-15minut.
Przed restartem otrzep piasek a potem w powietrzu trzep go poprzez gwałtowne szarpnięcia drążka.
Nie próbuj dryfować z niezwiniętym latawcem licząc, że jakoś to będzie. Jeśli jest 30cm+ przybój to fala wymieli uprząż i czeka cię godzina lub 3 prac ręcznych. Tak niszczy się szybko latawiec. Co gorsza piasek wymieszany w przyboju oraz ten spływający z plaży z powrotną falą dostaje się do środka.
Mi udało się raz wybrać ponad kilogram piachu ze środka po takim wyjściu.
Jak jest piesek w środku i jeśli latawiec jest mokry to wlewaj do niego wodę i wypłukuj grawitacyjnie wodą z piaskiem od razu na plaży.
Jeśli nie chcesz szarpać się z tym na plaży to zabierasz szmatę do domu i go suszysz dokładnie. Piasek potem wysypuje się jak z klepsydry komórka po komórce.
Dryfowanie klasyczne to marnowanie czasu i niszczenie sprzętu. Trwa dużo dłużej i zawsze kończy się rozplątywaniem uprzęży.
5.
Zwijanie Soula na wodzie. Siedzisz na desce. Zwijasz linki na bar wraz z uprzężą na max. Składasz oba tipy, wkładasz w nie bar i rolujesz poprzez ugniatanie łokciami a nie rękoma!
To jest bardzo szybka metoda. Oczywiście musisz otworzyć dwa wyloty wcześniej. Ugniatasz lewym łokciem, podciągasz, ugniatasz prawym łokciem i tak do końca. Zajmuje to 2-5 minut.
Koniecznie układaj uprząż wewnątrz latawca, aby nic nie wystawało. Potem to wszystko spinasz trapezem włącznie z paskami lędźwiowymi. Jak masz leash to sprasuj nim komplecik i przywiąż do strapa.
Kolejnym plusem całkowitej kompresji latawca na wodzie jest to, że po zejściu na brzeg latawiec nie dotyka piachu. Pakujesz go do plecaka bez grama piasku i możesz wówczas suszyć nawet w salonie przed kominkiem.
6. Bardzo niebezpieczne jest
nabranie wody i wyciąganie takiej szmaty na brzeg. Nie rób tego! Jeśli tak się stanie to masz pchać latawiec na plażę a nie ciągnąć. W ten sposób nie rozerwiesz szwów. Soul 15 może łyknąć ze 2 tony wody! Powaga. Żaden szew tego nie wytrzyma jak będziesz to ciągnął!
Zwijając go wg punktu 5 usuwasz powietrze i wodę!
7.
Restart z wody. Siedzisz na desce. To konieczność! Linki czyste. Latawiec na plecach. Jeśli masz wiatr to bułka z masłem. Jeśli jest marginalny wiatr to puszczasz bar i siedząc na desce zaczynasz wiosłować rękoma wstecz. Jeśli umiesz to połóż stopy na desce. Będziesz szybciej się cofał. W ten sposób napinane są linki przednie i latawiec podnosi krawędź natarcia. Im wyżej ją podniesiesz tym większa szansa na restart. W momencie jak idzie szkwalik 3-4 węzły machaj ile się da i w momencie wejścia podmuchu na latawiec łapiesz za dwie przednie linki i ciągniesz je na chama do siebie. Bar w tym czasie leży na desce.
8. Jeśli do latawca wleje się
woda uniemożliwiająca restart z wody. Zwijasz linki na bar. Siedzisz na desce. Podpływasz do latawca i przy nim wkładasz bar za trapez na plecach. Dopływasz do środka latawca i zaczynasz przelewać grawitacyjnie wodę do tipów. Raz jedną stronę. Potem przeciwną połówkę.
Rozwijasz linki płynąc na desce wstecz.
Druga metoda to podłączasz bar do deski i to zostawiasz. Płyniesz wpław do latawca i doprowadzasz go do porządku. To jest trochę ryzykowne, bo na morzu deska dryfuje szybciej i może wpłynąć w linki. Stosuję pierwszą metodę.
9. Jeśli Soul
złoży się w cukierka lub jedna polowa lub tip odkręci się o 180, 360 stopni. To samo co wyżej i odkręcasz latawiec kładąc go w całości na plecach. Jak ułożysz, cofasz się rozwijając linki.
10. Jak
złoży się w locie tip to prowadzisz Soula do zenitu i szarpiesz sterówkę tego tipa. Za którymś razem odwinie się. Jeśli nie, to naparzaj latawcem o wodę. Odbije tip.
11. Pływaj z Soulem ustawionym
jak najniżej wody. Pływanie z nim ponad 45 stopni lub więcej to zła praktyka, która hamuje twój rozwój. W przeciwieństwie do dmuchanych jak zaczepisz tipem wodę to Soul od razu nie kładzie się na wodę. Możesz orać tipem lekko wodę.
Soul pozwala wyleczyć się z syndromu plecaka. Nie bój pływać się ostro na wiatr i pełno z wiatrem. To jest jedna z potężnych zalet Soula. Wykorzystaj to.
Im ostrzej płyniesz na wiatr tym łatwiej prowadzi się latawiec nisko. Podobnie z downwindem. Im pełniej tym niżej latawiec.
12.
Onshore i przejście przez przybój. Soul najlepiej zachowuje się zaparkowany w zenicie. Nie machaj nim jak dmuchanym! To błąd. On ma stać idealnie nad tobą. Przybój robisz wpław wypychając deskę i upewniając się, że Soul jest w zenicie. Nie ma przyboju, którego nie da się przejść! Nie ma onshore, który zatrzyma cię na plaży! Jeśli spada ci z zenitu to pora na piwo.
13.
Lądowanie:a) jak ktoś jest na plaży poproś o pomoc. Może to być nawet dziecko lub starszy człowiek. Wystarczy powiedzieć, aby złapał tip i nic więcej. Jak złapie biegniesz w dół wiatru i w stronę latawca, linki się luzują i jesteś w domu.
b) jak nie ma nikogo to najlepiej lądować go na wstecznym w power zonie i na linkach wstecznych dojść do szmaty. Będzie się trzepał. Zrób to szybko.
c) jeśli masz leszka to możesz się liszować ale nie mam doświadczenia. Nie używam leszka od lat. Mam wrażenie, że uprząż się plącze.
Po uziemieniu masz biec do latawca, aby nie poplątała się uprząż. Krótkie linki sporo pomagają.
14.
Pływaj zawsze z telefonem. Przed wejściem na wodę wyrób sobie nawyk wybrania numeru 943523314 stacja BSR Kołobrzeg (Depta & Spółka). Standby 24h na dobę.
Kolacja dziękczynna po sezonie w Pergoli
Godzina W – wybierasz ostatni wybrany numer.
W przypadku jak wiesz, że dopłyniesz bezpiecznie to i tak dzwoń na powyższy numer i powiedz, że jeśli było zgłoszenie w tym miejscu, o tym czasie to dotyczy ciebie, nie ma nikogo innego w potrzebie, dasz radę sam dopłynąć, jesteś xxx metrów od brzegu i za około xx minut będziesz na plaży, nie potrzebujesz pomocy. Chłopaki i tak wyjadą ale będą spokojniejsi, że jadą w celach asekuracyjnych a nie ratować życie. To mega ważne! Oni i tak musza wyjść do każdego zgłoszenia! Nie czuj się winny z powodu, że każdy kuracjusz i turysta dzwoniąc na 112 chce przeżyć przygodę życia i marzy mu się sława w TVNach.
Smartfony w aquapackch nie zawsze działają jak dostanie się wilgoć. Polecam telefony bez ekranu dotykowego.
15. Kup
nóż do cięcia linek. Przyczep go sobie do trapezu na stałe.
Koszt 100-120PLN – dwustronny – najlepszy na rynku. Są też w Neptunie na Sienkiewicza.
https://www.underwater.pl/798-eezycut-d ... sieci.htmlMam również nierdzewny gwizdek przyczepiony na stałe do pianki pod szyją. Łatwiej gwizdać niż drzeć gardło na wodzie.
Pamiętaj, że po zwinięciu komórki ledwo nas widać na morzy jeśli falka jest 1m+ Gwizdek mi się przydał parę razy.
16.
Suszenie Soula – wystawienie na słońce wysuszy go szybko z zewnątrz ale w środku będzie się kisił. Najlepiej suszyć go w powietrzu na plaży.
Jeśli nie masz takiej opcji to zakup odkurzacz bateryjny do liści. W 60 minut na słońcu jest suchy jak pieprz.
Zdjęcia w 9 poście:
viewtopic.php?f=2&t=640&start=10017. Co 40h na wodzie rób
test mixerów. To jest banalnie proste a ważne.
a) short mixer:
https://www.youtube.com/watch?v=a62GnLXudj8b) long mixer:
https://vimeo.com/30971392918.
Krótkie linki – jest milion zalet i tylko jedna wada. Zwijanie baru na wodzie jest prostsze i bezpieczniejsze. Zwroty i skoki wychodzą lepiej. Lądowanie Soula z 30m a 15m jest dwukrotnie łatwiejsze na krótkich linkach. Podobnie ze startem z wody. Na plaży potrzeba mniej miejsca do startu i lądowania.
Soul daje tyle mocy, że pływanie na nim z linkami dłuższymi niż 20m to obciach. No chyba, że jest onshore i bezwietrzna poduszka w przyboju a wiatr idzie górą.
19.
Bary do Soula. Na początku potrzebny duży depower i szeroki bar. Po roku nie używam już depowera a bary mają max 55cm.
Tutaj cała historia:
viewtopic.php?f=5&t=739Najmniejszy mój bar dla Soula15 to 42cm z linkami 9m. Można? Można! I do tego jest zajefajnie.
Zasada jest prosta: im więcej patentów, supełków, pływaków, żelastwa, stoperów przy barze tym większe szanse na poplątanie się z uprzężą podczas zwijania go na wodzie lub przygotowywania do restartu.
Nie bój się zrezygnować już z chickenloopów. Za 5 lat nikt doświadczony na fojlu tego nie będzie używał.
20. Warto ogarnąć
szplajsowanie linek – oszczędza kupę czasu i trochę kasy.
21.
Lektura obowiązkowa dla Soulowców:
viewtopic.php?f=2&t=640viewtopic.php?f=5&t=739