Wingfoil to bardzo młoda dyscyplina ale rozwija się w zastraszającym tempie. W kilka lat zaczyna dominować wiele spotów. W Polsce jest ich jeszcze mało, a im bardziej na zachód tym więcej.

W ostatni weekend byłem na spocie Brouwersdam w NL i zobaczyłem masę wingów. Mam wrażenie, że było ich porównywanie tyle samo co kajtów. Przy czym kajty bardziej się rzucają w oczy i robią większe zagęszczenie. Są większe i latają nad wodą.

Nie widziałem za to nikogo uczącego się na kite, a za to sporo osób uczących się ne wingach.

Do tej pory Brouwersdam był typowo kajtowym spotem. Po drodze mijałem jeszcze spot w Bruinisse i tam nie widziałem już nikogo na kajcie. Same wingi.

Co mi się jeszcze rzuciło w oczy, to że w wingfoilu mamy od razu sporo dziewczyn, które wchodzą w ten sport. Nie tak jak w WS, KS, czy KF, które przez długi czas i w zasadzie do teraz w większości uprawiane są przez płeć męską.

Chyba co najmniej jedna trzecia na wingu to były dziewczyny. Tak się zastanawiam, czy to, że na wingu lata się bez trapezu jest tym magnesem dla dziewczyn. Trapez może im podświadomie nie pasować do outfit'u i bez trapezu lepiej się mogą wystroić.

Czy też macie podobne obserwacje? Wygląda na to, że wingfoil jest najbardziej sprawiedliwy

Poniżej fajny kanał, na którym widzę coraz więcej pań

Zdecydowanie potwierdzam - wing będzie miał więcej dziewczyn niż inne wodne sporty deskowe